[Vantilas Vander]

** W komnacie było ciemno, tylko sporej wielkośći palenisko i kilka kaganków oświetlało to pomieszczenie. na środku sali było umiejscowionych kilka stołów i po kilka krzeseł do każdego z nich. Przemieżając korytarze i oglądając poieszczenie poczuł się swojsko ale i jednocześnie niepewnie. Minęło sporo czsu od kiedy był w taki miejscu. Czując spokój, wyjął bykłak z winem. Popijając trunek patrzył w ogień, rozmyślał i jakby od niechcenie obracał w dłoni kawałek rudy żelaza, na którym można zauważyć wyryty symbol, znak rodu Vander __ Ϫ __.

[Wilonia]

Jak to ona nigdy nie pokazuje się od razu. Pierwszym i najważniejszym zajęciem obserwacja.
- Hm..
Mruczała cichutko. Jakże swobodnie się czuje w takich ciemnościach. Przeleciało jej przez myśl. Nie jeszcze nie czas by się pojawić. Pewną była, że zaraz pojawią się ciekawskie oczka i nie dadzą spokoju przybyszowi. Stała więc cicho w swym ukryciu i czekała. Na co? Sama nie wiedziała.

[Shirral]

*koło kobiety para oczu zaświeciła. Ciemność istotę spowijała więc postury widać nie było.Jedyne co było pewne to to, iż ta istota przyglądała się istotom*

[Lena]

- Khe, khe.
W ciemności, tuż obok obserwujących kobiet, ale gdzieś piętro niżej ozwało się ciche, acz stanowcze khe-khe'anie. Było to takie khe-khe'anie wyjątkowo teatralne. I odrobinę.. grobowe. Tak, to dobre słowo. Khe-khe'anie z dołu może wywołać ciarki aż na plecach.
- Stężenie krasnali na metr kwadratowy jest jakieś takie wyjątkowo wysokie ostatnio. Tylko co to, u licha, jest to stężenie? - zamyśliła się, skubiąc przy tym mankiet od sukienki. Dopiero po wyskubaniu z niego niepożądanej nitki znów mówiła, siląc się na szept - Chyba nie powinnam słuchać ludzi, którzy nawet nie wiedzą, co mówią. Bo oni pewnie też nie wiedzą, co to to stężenie... Brzmi okropnie gęsto. Myślicie, że ten też się umie bawić w duchy? - wyszczerzyła ząbki, będąc pewną, że tamte to widzą.
Dziewczynka okrążyła pokój, a jej każdy krok był idealnie słyszalny w pomieszczeniu. No cóż, podkute żelazem buciory o rozmiar chyba za duże dają odpowiednie efekty dźwiękowe. Dokładnie takie, jak stado mrówek udających słonia.
Stanęła dokładnie przed paleniskiem, zasłaniając je sobą odrobinę. Ale to właśnie sprawiło, że na podłogę rzucała dość spory cień. O wiele, wiele za duży jak na możliwości jego właścicielki.

[Vantilas Vander]

Co to za chędożony pomylony system !!!! **wszedł do sali pełem gniewu, Nie zwracając uwagi na obecnych kopnął krzesło, potem zają swoje miejsce przy ogniu wyciągnął bukłak i upił spory łyk** Niech to cholera żeby uczciwego obywatela wtrącać do więzienia za jakieś błędne papiery. **zaciska szczęki ze złości**

[Blondie]

The forum is a brighter place thnkas to your posts. Thanks!

[Kerriann]

Whoa, things just got a whole lot easeir.

[Earthwind]

Wow, this is in every rpesect what I needed to know.