Stowarzyszenie Tysiąca Masek

Przedsionek => Zapomniane Archiwa => Wątek zaczęty przez: Adamir Grudzień 21, 2007, 23:14:17



Tytuł: Adamir Narbeleth
Wiadomość wysłana przez: Adamir Grudzień 21, 2007, 23:14:17
*Kroki, cisza, znowu kroki. Elf uwielbiał te zabawy. W ciemności, przez tajemniczy budynek podążał, aż coś poczuł. Dziwną energię, emanującą przy jego lewej ręce. Jeden krok, a po chwili stał już w labiryncie* Sprytne... Szukajcie a znajdziecie *szepnął pod nosem, po czym absolutnie pewnie rzekł* Witam serdecznie *zrobił jeszcze krok dla pewności, po czym czekał cierpliwie, aż ktoś mu odpowie*


Tytuł: Odp: Adamir Narbeleth
Wiadomość wysłana przez: Darkon Grudzień 21, 2007, 23:35:53
...Czasami lepiej nie jest znaleźć...*gruby basowy głos odpowiedział mu gdzieś z mroku wszystko wokoło tłamszącego swoją nieprzeniknioną aurą.Czyżby sama Ciemność usłyszała jego nawoływania i zechciała na nie odpowiedzieć?Dwoje szkarłatnych,zimnych oczu o pionowej czarnej źrenicy zapaliło się tuż przed elfem..Oczy które zdawały sie wnikać na samo dno duszy i penetrować jaw poszukiwaniach ukrytych lęków i fobii..niczym oczy demona który żywi się przerażeniem ofiar które za chwilę zabije*.Skąd sie tu wziąłeś?


Tytuł: Odp: Adamir Narbeleth
Wiadomość wysłana przez: Adamir Grudzień 21, 2007, 23:39:20
Na pewno nie z żadnego kąta... *odparł elf, nie okazując żadnych śladów przerażenia, zaskoczenia, czy stresu. Był po prostu obojętny.* Pewien przemiły krwiopijca mnie tu przysłał... Avery się zwał...


Tytuł: Odp: Adamir Narbeleth
Wiadomość wysłana przez: Darkon Grudzień 21, 2007, 23:50:13
Hmmm....Avery....*Przez chwilę trwała cisza od strony ciemności .Tylko oczyska lustrowały przybysza ale czy uważnie ,czy obojętnie..Trudno określić.W gadzich ślepiach trudno dostrzec cokolwiek, a już na pewno nie zainteresowanie kimś*Więc...co cię tu sprowadza robaku ,w te paskudne ,zimne Trzewia Ziemi?....*głos zaś wydawał się znudzony.Dobrym porównaniem byłoby określenie go głosem starego biurokraty*


Tytuł: Odp: Adamir Narbeleth
Wiadomość wysłana przez: Adamir Grudzień 21, 2007, 23:54:02
Co mnie tu sprowadza? Ciekawość, ot co. *rzekł,  przyglądając się oczom rozmówcy, prawie jakby chciał z nich coś wyczytać*


Tytuł: Odp: Adamir Narbeleth
Wiadomość wysłana przez: Darkon Grudzień 22, 2007, 00:00:12
I po to tylko zagłębiłeś się w te korytarze ,bo byłeś ciekaw jak tu jest?.*Jedyne co teraz można było z nich wyczytać to chyba chłód duszy ich posiadacza...o ile takową miał *


Tytuł: Odp: Adamir Narbeleth
Wiadomość wysłana przez: Adamir Grudzień 22, 2007, 00:03:33
Prędzej ciekaw tego, co możecie mi Wy dać, a co ja mogę Wam... *elf odpowiedział sucho, lekko "luzując" swój wzrok*


Tytuł: Odp: Adamir Narbeleth
Wiadomość wysłana przez: Darkon Grudzień 22, 2007, 00:13:31
My dajemy możliwości...*oczy zniknęły...czyżby ich posiadacz na chwilę je przymrużył?*A możliwości są czymś bezcennym dla każdego,kto umie z nich korzystać...*Teraz nie było nawet punktu odniesienia..sam głos..głos w mroku spowijającym kazamaty tego labiryntu...*A ty? Co ty masz takiego,co my chcielibyśmy mieć co?*oczy znowu zapłonęły ..tym razem o krok...dwa bliżej...może nawet za blisko?*


Tytuł: Odp: Adamir Narbeleth
Wiadomość wysłana przez: Adamir Grudzień 22, 2007, 00:17:58
Słowo, a raczej ich kilka *elf znów wbił w niego wzrok* Potrafię manipulować i to dość dobrze... Rozgryzam innych i wykorzystuję ich wady przeciwko nim... To ma dość uniwersalne zastosowania, czyż nie?


Tytuł: Odp: Adamir Narbeleth
Wiadomość wysłana przez: Darkon Grudzień 22, 2007, 00:22:59
Owszem....*burknął*Ale to miecz obusieczny...Skąd mamy mieć pewność ,że nie spróbujesz zmanipulować kogoś z nas..mieczu?


Tytuł: Odp: Adamir Narbeleth
Wiadomość wysłana przez: Adamir Grudzień 22, 2007, 00:25:57
Bo to by mi się nie opłacało. *elf uśmiechnął się tajemniczo* W pewnym momencie, straciłbym panowanie nad sytuacją i musiałbym walczyć na dwa fronty, co nie miałoby sensu. Nie chciałbym uciekać przed cudzą furią...


Tytuł: Odp: Adamir Narbeleth
Wiadomość wysłana przez: Darkon Grudzień 22, 2007, 00:40:21
A więc boisz się reakcji innych na twoje nieudane plany?Obawiasz się skutków swoich manipulacji..jeżeli tylko nie pójdą po twojej myśli?*oczy znowu zniknęły  tonąc w ciemności*


Tytuł: Odp: Adamir Narbeleth
Wiadomość wysłana przez: Adamir Grudzień 22, 2007, 00:42:27
Nie tyle obawiam się, po prostu wolę się nie przemęczać... *odpowiedział, nadal uśmiechając się* Bo zawsze, można wymyślić coś nowego...


Tytuł: Odp: Adamir Narbeleth
Wiadomość wysłana przez: Darkon Grudzień 22, 2007, 00:52:06
Więc jesteś leniwy?Wolisz iść na łatwiznę ,mimo iż znasz sposób na całkowite załatwienie sprawy i wyciśnięcie z niej jeszcze więcej profitów dla nas?*głos nadal dobiegał z mroku..samego mroku który zdawał się ukrywać ciągły ruch ,poruszenie..coś co czai się w nim jakby czekając na nieostrożny krok..*


Tytuł: Odp: Adamir Narbeleth
Wiadomość wysłana przez: Adamir Grudzień 22, 2007, 00:55:10
Mości panie, tego nie powiedziałem... *elf rzekł patrząc prosto w ciemność* Po prostu, chcę zdobyć jak najwięcej przy jak najmniejszym wysiłku... Ale jeśli trzeba, zawsze kończę sprawę.


Tytuł: Odp: Adamir Narbeleth
Wiadomość wysłana przez: Darkon Grudzień 22, 2007, 01:05:16
A jeżeli ta  sprawa godziłaby w twoje interesy.....Co byś zrobił? poświęcił się dla nas?*coś otarło się o nogę elfa....Teraz jego rozmówca był już naprawdę blisko.Czuć było lekki podmuch powietrza ,gdy przeszedł o włos od Adamir`a...*


Tytuł: Odp: Adamir Narbeleth
Wiadomość wysłana przez: Adamir Grudzień 22, 2007, 01:12:49
W sumie, tak, bo potem, prędzej czy później nadrobiłbym tą stratę, będąc nadal u Waszego boku... *nawet nie drgnął, gdy poczuł otarcie* Czasem strata, oznacza podwojony zysk po dłuższym czasie...


Tytuł: Odp: Adamir Narbeleth
Wiadomość wysłana przez: Darkon Grudzień 22, 2007, 01:22:09
A jak daleko jesteś w stanie sie posunąć dla zysku?*teraz jego głos dochodził z daleka.Lekko przytłumiony...niczym nawoływanie z samego piekła*Dzisiaj wkroczyłeś do labiryntu...jutro może nieść za sobą o wiele więcej...*Teraz głos dobiegał wprost do jego ucha..wręcz mógł wyczuć paskudny odór oddechu stwora jaki zadawał mu pytania..i nie nie bł to odór siarki ,a mięcha..zgniłego mięcha i kwasów żołądkowych*


Tytuł: Odp: Adamir Narbeleth
Wiadomość wysłana przez: Adamir Grudzień 22, 2007, 01:24:18
Jak daleko? Jak tylko nie można, nawet na skraj śmierci... *odparł, nadal spokojnie przyjmując odór potwora*


Tytuł: Odp: Adamir Narbeleth
Wiadomość wysłana przez: Darkon Grudzień 22, 2007, 01:32:01
A jeżeli nie każemy ci ryzykować swojej śmierci ,a śmierć twoich bliskich?Może nawet nie ryzykować ,a wykonać?....*Oczy znowu się zapaliły...Stał tuż przy nim.Nieco po prawej stronie.zimne szkarłatne ślepia patrzyły się na niego z wysokości prawie dwóch metrów....*


Tytuł: Odp: Adamir Narbeleth
Wiadomość wysłana przez: Adamir Grudzień 22, 2007, 01:34:00
Ja nie mam bliskich. *odparł sucho* A nawet gdybym ich miał, zaryzykowałbym. Jestem pewny siebie... A wykonać? Jestem pozbawiony skrupułów, ale mam do nich szacunek. Nie zabiłbym ich. Nie jestem nikomu ślepo oddany.


Tytuł: Odp: Adamir Narbeleth
Wiadomość wysłana przez: Darkon Grudzień 22, 2007, 01:45:02
Ślepo...*głos stwora powtórzył te słowo mechanicznie wręcz* Wszyscy jesteśmy ślepcami błądzącymi w ciemności jak ty teraz...*oczy znowu zgasły zamknięte nagłym ruchem powiek.Stwór oddalał sie chyba znowu w ciemność..jego obecność nie była już tak wyczuwalna gdzieś w tej ciemności ale czaił sie tam na pewno...*Teraz idź...Pozostało ci teraz jedynie czekać na owoce twych słów tu wypowiedzianych....*i znowu cisza...tak jak na początku.Mrok przemówił i dowiedział sie tego ,czego chciał, by znowu zamilknąć...*


Tytuł: Odp: Adamir Narbeleth
Wiadomość wysłana przez: Adamir Grudzień 22, 2007, 01:48:56
*Elf zgodnie z rozkazem poszedł, wyszedł z labiryntu by trafić z powrotem do budynku w którym był wcześniej, z braku laku tam też pozostał.*


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

madex masterpolishstrongskill draco strefagier1 elita-mam